Niezawisłe Spotkanie
Mecz z Olszynami był zawsze mocno pieczętowany w naszym kalendarzu. Już na długo przed spotkaniem ćwiczyliśmy przeróżne rozwiązania taktyczne, które jak widać przyniosły wspaniały efekt. Mecz był naszpikowany olbrzymią ilością adrenaliny jak i przeróżnych emocji. Przeciwnicy też grali bardzo mocną i agresywną piłkę, co poskutkowało żółtą kartką w siódmej minucie dla Dariusza Kobosa. Na prowadzenie wyszliśmy dzięki bramce zdobytej przez Kacpra Dzika, który w dwunastej minucie zdobył pierwszego gola w spotkaniu. Niestety sędziowie dopatrzyli się obrazy w zachowaniu po strzale i ukarali go żółtą kartką. Przez tę niesłuszną kartkę motywacja naszej drużyny spadła, co poskutkowało tym, że w 13' straciliśmy pierwszego gola. Sytuacja na boisku była coraz bardziej napięta a sędziowie częstowali dalej kartkami. Nasza zła passa trwała dalej. Piotr Potas żółta kartka w 15 minucie a trzy minuty później gol dla Olszynki, 38 minuta druga kartka dla Kacpra Dzika. Nasza drużyna od tego momentu grała w dziesięcioosobowym składzie. Na przerwę schodziliśmy w bardzo złych nastrojach. Druga połowa zaczęła się podobnie. W 55 minucie nasz kapitan - Irek Stasiowski otrzymał żółtą kartkę, a pięć minut później Olszyny powiększyły swoją przewagę o kolejnego gola. Złą passę naszego zespoły przerwał Filak Dominik strzelając w 67' gola, a dokładnie dwie minuty później Bartek Stój wyrównał wynik meczu. Ostatniego, zwycięskiego gola do siatki przeciwnika wrzucił Ponownie Dominik Filak. Podsumowując, przewaga zmieniała się jak pogoda w lesie równikowym. Jednak to nasz, poczciwy Liwocz jest górą i pokazał, że nie straszne mu są przeciwności losu. Podziękowania dla sędziów, którzy, pomimo naszym zdaniem słabszego początku, w drugiej połowie utrzymali dobry poziom sędziowania, nie dając się przekrzyczeć sugestiom zawodników gospodarzy.